06.05.2010

06.05.2010
© Kocewicz - wszelkie prawa zastrzeżone.
Poprzednie zdjęcie:
Zgierz- Jednostka wojskowa
album  postcard_off Następne zdjęcie:
06.05.2010. Pełen serwis

06.05.2010

Opis: "Przyjedzie?"


"Nie przyjedzie?"


"W gazecie podali, że może nie przyjechać"


"Wystoję jeszcze te pięć, dziesięć minut"


"powinien przyjechać, ale dziś to już nic nie jest pewne"



Takie nastroje zdają się towarzyszyć przyszłym pasażerom PR, czekającym na przystanku osobowym Zgierz-Północ. Chociaż pogoda jest na pierwszy rzut oka niesprzyjająca, to wieczorna mgła dodaje całemu zajściu tajemniczości.



Ja się tam na polityce nie znam. Spółka, która przekonuje do siebie (w uczciwy sposób!) coraz większe rzesze pasażerów i zaczyna podźwigać ten nasz kolejowy światek z kompletnego dołka. Dostają blokadę od spółki PKP, od zarządu, który jest pobratany z ICcc, lecz mimo to pociągi i tak wyjeżdżają "na partyzanta", bez zezwolenia dyspozytora. Wszystko dlatego, że są pasażerowie, którzy zawarli ze spółką umowę, poprzez kupno biletu. I to jest, kurna, godne pochwalenia! Kiedyś, na państwowej, poczciwej PKP była taka niepisana zasada, że choćby nie wiadomo co się działo, pociąg musi pojechać. Maszynista rezerwowy rezygnował ze swojego wolnego czasu, aby móc poprowadzić dodatkowy pociąg, którego planowy maszynista np. miał wypadek. Choćby najgorsza zima była, choćby para w kotle zamarzała, pociąg i tak jechał. To był zapał kolejarzy, zapał i poszanowanie dla własnego zawodu, po prostu pasja i poświęcenie.

Przez ostatnie lata coraz częściej widziałem zanik takiego zapału. Pociągi odprawiane byle jak, z byle jaką lokomotywą, czasem wcale nieodprawiane. Jakby przestało komuś zależeć, czy ten pociąg dojedzie do celu, czy nie dojedzie.

Mimo sporych trudności technicznych i finansowo-politycznych, dzisiaj prastarą kolejarską postawę zdają się reprezentować pracownicy Przewozów Regionalnych. Słyszałem kiedyś historię, że z braku wagonu, podczas ciężkiej zimy, kobiety i dzieci posadzono w kabinie SU42, natomiast mężczyźni pozostali na pomostach lokomotywki. I pociąg pojechał, mimo, że z pozoru "nie da się", nie było potrzeby odwoływania. Sam byłem świadkiem, że popsuty szynobus podpinano pod lokomotywę spalinową. W sumie nie powinno się tak robić, ale to wszystko, to całe ryzyko, to się robi dla pasażera. Jescze teraz ten gest PR-owskich maszynistów, którzy mimo zakazu, wyjechali pociągiem na trasę, aby dowieźć pasażera do celu. Moim zdaniem wyczyn heroiczny, wychodzenie naprzeciw trudnościom, czasem nawet wbrew prawu, ale w końcu dla dobra pasażera, dla naszego dobra. Właśnie ci ludzie są prawdziwymi pasjonatami, spadkobiercami prastarej polskiej Kolei. Właśnie od nich powinni się uczyć postawy wszystkie "mądre głowy" rządzące w ochłapach sprywatyzowanej PKP. Właśnie oni będą odbudowywać strukturę nowej Polskiej Kolei, która już wkrótce nastąpi. W końcu po każdym kryzysie przychodzi przełom.
Autor zdjęcia: Kocewicz
Słowa kluczowe: Zgierz, ZgierzPółnocny, ZgierzPółnoc, SRJP420, D29-16, oczekiwanie, PR
Kategorie: kolej
Dostępność: widoczne dla wszystkich
Data: 07.05.2010 20:46
Wyświetleń: 1622
Data wykonania zdjęcia: 06 maja 2010
Rozmiar pliku: 233.7 KB

EXIF:

Model: NIKON D40
Producent: NIKON CORPORATION
Długość ogniskowej (dla klatki 35mm): 292, mm
Długość ogniskowej: 195mm
Wartość przysłony: f/5
Czas ekspozycji: 1/160 sek.
Tryb naświetlania: Priorytet migawki
Data utworzenia: 06.05.2010 18:41:07




[Przełącz na mobilną wersję tej strony]

© 2024 Ukalo & Pewusoft. Napędzane piwem i 4images 1.9 Copyright © 2002-2024 4homepages.de
Strona zawiera poprawny XHTML oraz śladowe ilości orzechów laskowych.