Strona główna>widoczne dla wszystkich>Sic transit gloria mundi


Sic transit gloria mundi
Polecane!

Sic transit gloria mundi
© rkplodz - wszelkie prawa zastrzeżone.

Sic transit gloria mundi

Opis: Oglądam pocztówki z peryferyjnego świata sprzed jakiegoś półwiecza. Byliśmy tam ledwo trzy lata temu, na chwilę przed tym, jak zamknęli tę kolejkę, ale cyfrowe zdjęcia wyglądają na kilka dekad starsze. Przywiozłem ich mnóstwo, jakieś dwieście. Dwieście z paru zaledwie godzin jazdy. Po prostu stałem w oknie i naciskałem spust kiedy tylko nie sięgałem ręką do plastikowego wiaderka z kiszoną papryką nadziewaną słodką kapustą. Dziś, kiedy nie pamiętam, jak powstały poszczególne ujęcia, wydaje mi się, że muszą być starsze nie tylko niż moje najstarsze zdjęcia z idiot-kamery Olympusa, ale starsze niż ja sam i trudno mi uwierzyć, że to było tak naprawdę chwilę temu.

Wszystkie są takie. Ot, pierwsze z brzegu: tablica z nazwą stacji ? ręcznie wymalowane litery na pofałdowanej blasze. Malarz nie użył nawet szablonu, tylko drżącą ręką naciapał na białe tło czarne kreski. Potem dorobił kropki i skośniki węgierskiego alfabetu nad ?o? i jeszcze kilkoma innymi literami. Nie wiadomo czemu tym razem zamoczył gruby pędzel w czerwonej farbie i po prostu przyłożył do prostokąta blachy. Tablicę oplatają gałęzie i na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, czy czerwone plamy to element tekstu, czy może zaplątana wiśnia, dzika róża albo głóg zwisający z krzewu.

Albo takie: wiata przystankowa pośrodku niczego. W promieniu wszystkiego, co udało się złapać szerokokątnym obiektywem, jest tylko ten ceglany domek. W ścianach ma dziury wielkości człowieka. Może wykruszyła się zaprawa między cegłami, przecież nikt nigdy nie konserwował tej budy, na którą przez pół roku pada deszcz. A może ktoś je wybił. Nie wiadomo. Nie ma to zresztą żadnego znaczenia, bo nikt nie wsiada ani nie wysiada. Nie ma nawet tabliczki z rozkładem jazdy, jest tylko cegła, trawa i trzy schodki na początku krótkiego peronu usypanego z ziemi.

No i takie: starzy, pomarszczeni ludzie. Jedyni, którzy jeżdżą gdzieś między Keczkemetem a Kiszkunmojszą, pewnie bardziej z przyzwyczajenia niż z jakiejkolwiek wygody. Mają kapelusze w szpic albo chustki z ludowymi wzorami. Musiało być zimno, bo żadne z nich nie zdjęło płaszcza. Dobrze pasują do siermiężnego wnętrza jedynego wagonika. Beż ubrań komponuje się z brązem polakierowanego iks lat temu drewna. Twarda skóra rąk gra z surowym metalem uchwytów i rur. Zmarszczki są głębokie, a lekko zdeformowane twarze opierają się na garbach, które wyglądają, jakby były w tym pociągu stałym elementem dekoracji.

Nic z tymi zdjęciami nie da się zrobić. Są na ogół nieostre, źle skadrowane albo prynajmniej przeraźliwie krzywe. Zawsze tak jest. Kiedy chcesz sfotografować wszystko, zostajesz z kupą niewypałów. Żadne z nich nie jest dobre. Ani te z lokomotywą, ani ta fotka maleńkiego poletka tytoniu luźno przechodzącego w złomowisko, ani ten dworzec w stylu zreformowanej Galicji, ani tamten. Ani nawet dziwaczne cysterny, surowy krajobraz czy wartburg wiozący gałęzie. Wybieram więc jedno, które nie przypomina udanego zdjęcia za grosz. Podbijam kontrast, zdejmuję kolory i usuwam z kadru śmieci tak, że zostaje wąski pasek. I taki musi już być ? wąski jak tor keczkemeckiej kolejki, która godnie odeszła w niebyt po ostatnim kursie zakończonym wykolejeniem.
Autor zdjęcia: rkplodz
Słowa kluczowe: Węgry, Kecskemét, KecskemétiKisvasut
Kategorie: wąskotorówki
Dostępność: widoczne dla wszystkich
Data: 13.01.2013 20:54
Wyświetleń: 1611
Data wykonania zdjęcia: 18 października 2009
Rozmiar pliku: 364.9 KB

EXIF:

Model: Canon EOS 400D DIGITAL
Producent: Canon
Długość ogniskowej: 88mm
Wartość przysłony: f/8
Czas ekspozycji: 1/200 sek.
Tryb naświetlania: Automatyczny
Data utworzenia: 18.10.2009 13:56:40




[Przełącz na mobilną wersję tej strony]

© 2024 Ukalo & Pewusoft. Napędzane piwem i 4images 1.9 Copyright © 2002-2024 4homepages.de
Strona zawiera poprawny XHTML oraz śladowe ilości orzechów laskowych.